Było już ciasto bounty, teraz przyszedł czas na mini batonik ;) chyba nigdy mi się nie znudzi połączenie kokosu i czekolady. Smak hmm rozpływająca się w ustach rozkosz :). Mój synek pochłaniał w takim tempie, że musiałam szybko chować aby dla nas coś zostało. Szybkość wykonania to powód dla którego na pewno jeszcze wrócę do tej malej przyjemności :). Przepis pochodzi od Dorotus
- 200 g wiórków kokosowych,
- 100 ml śmietany kremówki,
- 70 g cukru pudru,
- 70 g masła,
- opcjonalnie: kilka kropli aromatu rumowego,
- 200 g mlecznej czekolady,
W
naczyniu wymieszać wiórki z cukrem pudrem. W małym garnuszku podgrzać
kremówkę i masło, aż masło się rozpuści. Rozpuszczoną miksturę wlać na
wiórki, dodać aromatu, wymieszać. Z
mikstury uformować kulki wielkości orzecha włoskiego (proponuję robić to ściskając wiórki w dłoni). Układać je na papierze do
pieczenia, przykryć folią aluminiową, schłodzić przez minimum godzinę. Po wyjęciu z lodówki można spokojnie dopracować kształty kulek :) Rozpuścić
mleczną czekoladę (w kąpieli wodnej lub mikrofali). Każdą kulkę
zanurzyć w czekoladzie (można sobie pomóc wykałaczką), wyłożyć na
papier, by czekolada stwardniała. najlepiej włożyć do lodówki na noc. Przechowywać w lodówce.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz