Już jutro czwartek i to nie byle jaki bo tłusty ;) pasuje coś zrobić, żeby tradycje potrzymać ;) hmm do pączków jeszcze nie dojrzałam :) ale wszystko jeszcze przede mną. Na pierwszy rzut jednak poszły oponki :) nigdy ich nie robiłam i nie wiedziałam, że są takie proste do zrobienia bo, że pyszne to wiedziałam :). Na dodatek przy produkcji oponek miło spędziliśmy rodzinnie czas :) ja wałkowałam ciasto, synek wycinał, a mąż smażył :))) Przepis znalazłam na blogu Dorotus.
Składniki:
- 600 g białego sera (może być zmielony)
- 3 jajka
- 3 łyżki kwaśnej śmietany
- 3 łyżki cukru
- 1 opakowanie cukru waniliowego - 16 g
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 2 - 3 szklanki mąki pszennej (dałam 3)
- cukier puder
Wszystkie
składniki umieścić w naczyniu i zagnieść na miękkie, nie klejące ciasto
(zacząć od 2 szklanek mąki i w razie potrzeby podsypywać). Jeżeli ser biały nie jest zmielony, to należy rozdrobnić go widelcem. Ciasto
rozwałkować na grubość około ½ cm i wycinać oponki, np. przy pomocy
szklanki i zakrętki/kieliszka. My na początku używaliśmy kieliszka, jednak dziurki były zbyt duże i przerzuciliśmy się na zakrętkę z blastkiowej butelki po wodzie mineralnej. Wrzucać na głębszy, rozgrzany olej,
smażyć z obu stron, osączyć z tłuszczu na bibule, posypać obficie cukrem
pudrem. Wycięte kółeczka ze środka oponki również zostały usmażone na życzenie synka :)).
Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz