Menu

piątek, 21 listopada 2014

Sajgonki

Sajgonki - jadłam tylko raz, w wakacje w Sandomierzu, były dobre no zasmakowały mi. Postanowiłam więc, że zrobić je w domu. Nadarzyła się ku temu okazja w długi weekend, kiedy to przyjechali do mnie znajomi. Przepis znalazłam  o Tu. Z podanego przepisu wyszło nam 25 pysznych  sajgonek :).



Składniki, około 25 - 30 sztuk:
• 1/2 cebuli
• 1 średnia marchewka starta na tarce o małych oczkach
• 1/2 - 1 łyżeczki startego imbiru
• 1 ząbek czosnku
• 200 g drobno zmielonego mięsa (pół na pół mielonej wołowiny np. udźca i wieprzowej łopatki)
• 50 g drobno zmielonej piersi kurczaka (opcjonalnie)
• 3 łyżki sosu sojowego
• 2 łyżki sosu rybnego
• po 1/2 łyżki posiekanej natki pietruszki, mięty, szczypiorku
• 150 g ugotowanego makaronu sojowego lub ryżowego (zważone po ugotowaniu)
• 6 - 8 suszonych grzybów mun
• 1 - 2 jajka (w zależności od wielkości)


A także:
• 3 opakowania małego papieru ryżowego, około 150 g, 25 - 30 sztuk
• olej roślinny do smażenia 

do podania: sos chili wymieszany z sosem sojowym, sos do sajgonek, sos słodko - pikantny chili


Przygotowanie:

  • Na patelni rozgrzać łyżkę oleju, zeszklić drobniutko posiekaną cebulę, dodać marchewkę, imbir i starty czosnek, smażyć przez minutę. Dodać mięso i mieszając smażyć przez około 2 minuty aż całe będzie obsmażone (zmieni kolor na szary).
  • Wlać sos sojowy i sos rybny, mieszając smażyć przez pół minuty. Odstawić z ognia i przełożyć do dużej miski, dodać natkę, miętę, szczypiorek.
  • Dodać drobniutko posiekany wcześniej ugotowany i osuszony makaron ryżowy,
    i wcześniej ugotowane i posiekane (około 5  minut w gorącej wodzie) grzyby mun. Do ostudzonej masy dodać jajko (jajka) i wymieszać.
  • Naleśniki wkładać na kilkanaście sekund do ciepłej wody, układać na desce, nakładać po łyżce nadzienia, zawinąć naleśnik na nadzienie, docisnąć nadzienie, złożyć boki naleśnika do środka, następnie zwinąć dość ciasno nadzienie z naleśnikiem w rulonik (zwijanie jak przy krokietach). Smażyć partiami, w woku lub na patelni, na około 3 mm warstwie oleju (sajgonki mają mieć złoty kolor i być zrumienione.)

     
     

piątek, 14 listopada 2014

torcik z kremem z mlecznej czekolady

Moja mała córeczka została zaproszona na urodziny do swojego kolegi i w prezencie urodzinowym podarowała mu taki właśnie torcik :). 




Składniki na jasny biszkopt:
  • 5 jajek
  • 3/4 szklanki drobnego cukru do wypieków
  • 3/4 szklanki mąki pszennej
  • 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Mąki wymieszać i przesiać, odłożyć.
Białka umieścić w misie miksera i ubić na sztywną pianę. Stopniowo, łyżka po łyżce, dodawać cukier, ubijając po każdym dodaniu. Po kolei dodawać żółtka, dalej ubijając. 
Mąki wsypać do masy jajecznej. Powoli i delikatnie, by masa nie opadła, wmieszać je szpatułką. W surowej masie nie powinno być widocznej suchej mąki.
Tortownicę o średnicy 20 cm wysmarować masłem, wyłożyć papierem do pieczenia - samo dno. Delikatnie przelać masę biszkoptową, wyrównać. Piec w temperaturze 160 - 170ºC przez około 40 minut lub dłużej, do tzw. suchego patyczka. 
Gorący biszkopt wyjąć z piekarnika i z wysokości około 60 cm opuścić je (w formie) na podłogę. Odstawić do uchylonego piekarnika do ostygnięcia. Całkowicie wystudzić (w formie).
Po wystudzeniu biszkopt wyjąć z formy (oddzielając boki nożykiem od formy), przekroić na 3 równe blaty biszkoptowe.

Krem  z mlecznej czekolady:
  • 300 ml śmietany kremówki 36%
  • pół szklanki pełnego mleka w proszku
  • 250 g mlecznej czekolady
  • 125 g serka mascarpone, schłodzonego
  • 120 g podpieczonych i drobno posiekanych orzeszków ziemnych (nie solonych)
  • 2 łyżki rumu
W niedużym garnuszku podgrzać śmietanę kremówkę, do momentu wrzenia. Zdjąć z palnika, dodać mleko w proszku, wymieszać do gładkości. Dodać połamaną w kostki czekoladę i rum. Wymieszać, by czekolada się całkowicie roztopiła. Jeśli temperatura mikstury się obniży i czekolada wolno się rozpuszcza, można garnuszek znów położyć na palniku, na małej mocy i podgrzewać, cały czas mieszając. 
Po rozpuszczeniu czekolady i otrzymaniu gładkiej masy (dla pewności można ją przecedzić przez sitko), odłożyć do wystudzenia. Następnie przykryć folią spożywczą i schłodzić w lodówce, najlepiej przez noc.
Kolejnego dnia rano schłodzoną masę umieścić w misie miksera. Ubić (korzystając z końcówki do ubijania białek) do  mocnego zgęstnienia i momentu, aż końcówka miksera będzie pozostawiała wyraźne ślady w kremie. Dodać schłodzone mascarpone i - zmieniając końcówkę miksera na mieszającą (ucierającą) dokładnie wmieszać go do masy. Dodać orzeszki i wymieszać. 
Masę schłodzić w lodówce, tylko do momentu lekkiego zgęstnienia.

Do naponczowania biszkoptu:
  • 1/3 szklanka wody
  • 1/3 szklanki ciemnego rumu
Wymieszać.

Dodatkowo:
  • wafelki KitKat
  • drażetki m&m's


Wykonanie:

Pierwszy z krążków biszkoptowych ułożyć na paterze, nasączyć 1/3 ponczu. Na biszkopt wyłożyć 1/3 przygotowanego kremu . Przykryć drugim krążkiem biszkoptowym, nasączyć połową pozostałego ponczu. Na biszkopt wyłożyć  połową pozostałego kremu ( zostawiamy trochę na wierz i boki tortu). Przykryć ostatnim krążkiem biszkoptowym, nasączyć go resztą ponczu i posmarować wierz i boki tortu pozostawionym kremem. Wafelki KitKat rozdzielić nożem na pojedyncze sztuki i obłożyć nimi bok tortu. Na górę tortu wysypać drażetki m&m's.

Smacznego :)


piątek, 7 listopada 2014

Cytrynówka dla niecierpliwych :)

Witam wszystkich czytających :-)


Niniejszy przepis jest tylko wariacją wcześniejszego przepisu najlepszej cytrynówki na świecie - został on przeze mnie trochę zmodyfikowany z uwagi na brak czasu (teraz przygotowanie cytrynówki trwa 2-3h).

Składniki:
1. Cytryny (ile kupicie tyle będzie ilość nie ma znaczenia - ja kupuję ok 3kg)
2. Cukier (dokładnie tyle samo ile waży sok z cytryn)
3. C2H5(OH) - spirytus (wg uznania)


Wykonanie:
Cytryny dokładnie myjemy i obieramy bardzo cieniutko ze skórki (starać się bez białego miąższu). Skórki z tej ilości cytryn wrzucamy do słoika (mieszczą się w litrowym słoiku) i zalewamy spirytusem ok. 0,5 l. Odstawiamy je na 2-3 dni żeby spiryt nabrał aromatu. Ja dodatkowo próbuję trochę ten proces przyspieszyć więc wrzucam wcześniej skórki do blendera zalewam spirytusem i uruchamiam blender na kilka sekund
Obrane cytryny przepuszczamy przez wyciskarkę do cytrusów i w ten sposób szybko otrzymujemy sok :-).
Następnie ważymy otrzymany sok (ostatnio z 3 kg cytryn otrzymałam 1,5kg soku). Do soku dodaję dokładnie tyle samo cukru co waży sok (w moim przypadku 1,5kg) i mieszamy do całkowitego rozpuszczenia, wlewam 0,5l spirytusu i odstawiamy do następnego dnia. W przypadku gdy nie użyję blendera do rozdrobnienia skórek wówczas czekam 3-4 dni.
Następnie do soku wlewam spirytus ze skórek (ja wlewam łącznie ok. 1 litra do w/w ilości soku).


Ja używam spirytusu 95%. Jeżeli używasz spirytusu 70% to myślę, że powinno się go dodać ok 1,5l.

Po wymieszaniu wszystkich składników przelewam cytrynówkę do butelek i ostawiam na jakiś czas do przegryzienia (tego okresu nie da się przyspieszyć - chociaż można go pominąć ;-)). 


Smacznego.


Wady i zalety w stosunku do wcześniejszego przepisu:
1. Zdecydowanie szybciej a tym samym mniejszy nakład pracy :-)
2. Powstała cytrynówka jest bardziej mętna, jest w niej więcej miąższu - jeżeli komuś to   
    przeszkadza to będzie konieczność przefiltrowania albo przed zważeniem, albo dopiero  
    na samym końcu przed rozlaniem do butelek